5m

-4m lub 6m-

Wiedza ekonomiczna społeczeństw – czy jest wystarczająca?

Czy przeciętny obywatel dowolnego państwa rozumie ekonomiczne procesy? Czy został wyposażony w jakąkolwiek wiedzę, która daje mu sensowny ogląd sytuacji? Niestety nie. To dość generalna przypadłość dotycząca w zasadzie wszystkich współczesnych państw. Europa, choć tradycyjnie oświecona i stanowiąca źródło nauki w każdym obszarze, nie wypada pod tym względem lepiej. Choć na kontynencie są wspaniali, kreatywni przedsiębiorcy, którzy tworzą fantastyczne biznesy, to typowy Kowalski nadal nie ma wiedzy, która pozwalałaby mu choćby na zrozumienie zjawiska inflacji czy pełne uświadomienie zależności między oddawanymi państwu podatkami a otrzymywanymi socjalnymi świadczeniami. Nic nie wskazuje, aby miało to ulec zmianie, a przynajmniej proces ten musiałby zająć naprawdę sporo czasu. Modyfikacja masowej ekonomicznej świadomości jest zadaniem na wiele dekad – i to tylko pod warunkiem, że ktoś odgórnie chciałby to rzeczywiście zmienić. Realia są jednak takie, że niewiele wskazuje na potrzebę takiej zmiany. Poziom ekonomicznej edukacji na różnych szczeblach oświaty rysuje się mało optymistycznie. Tak naprawdę jedynie osoby uczące się w szkołach i na kierunkach typowo związanych z ekonomią i finansami mają szansę zapoznać się z treściami o takim charakterze. Nawet tutaj pojawiają się pewne problemy, ponieważ część nauczycieli i wykładowców nie do końca nadąża za realiami ekonomii i co za tym idzie pewne treści przez nich przekazywane mogą rozmijać się z tym, co młode osoby rzeczywiście powinny o tej sferze wiedzieć.

Problemy z edukacją ekonomiczną bywają na rękę politykom Jakie są praktyczne skutki ekonomicznej niewiedzy mas? Tak naprawdę przejawia się to na bardzo różnych poziomach, z których brak zrozumienia dla podstawowych procesów zachodzących w gospodarce najbardziej rzuca się w oczy. Takie terminy jak inflacja czy deficyt budżetowy są dla wielu osób czymś, o czym po prostu słyszy się w telewizji, ale jaki ma to wpływ na nasze portfele? To wiedzą już stosunkowo nieliczni, co bardzo ułatwia życie politykom, ale przecież nie o to chodzi, by zapewniać cieplarniane warunki dla ich działalności. Ważniejsze jest to, aby obywatel, wyborca i konsument rozumiał, dlaczego jego koszyk zakupowy jest zdecydowanie droższy niż w poprzednim roku. Byłoby dobrze, gdyby przestał to być jedynie postulat. Dlaczego te deficyty w wiedzy ekonomicznej są tak widoczne? Naturalnie dlatego, że nikt nie dba o jej przekazywanie. W jakimś zakresie robią to media, w których nie brakuje audycji ekonomicznych o wysokiej wartości merytorycznej. Trudno jednak za pomocą krótkich materiałów nadgonić poważne zapóźnienia. Mimo wszystko dobrze, że chociaż na tyle może liczyć przeciętny konsument, którego wiedza związana z gospodarką jest uboga. Ekonomicznych meandrów nie da się poznać w ekspresowym tempie, ale warto przynajmniej zacząć, aby dać sobie szansę na dalszą edukację. Być może już bardziej samodzielną i wynikającą z autentycznej potrzeby rozumienia świata finansów.